Jestem wszystkim zbędny... Nieudacznik. Dla Kirlanu nikt... Dla żony... też już nikt. Wyszło na jaw, że nie
Jestem wszystkim zbędny... Nieudacznik. Dla Kirlanu nikt... Dla żony... też już nikt. Wyszło na jaw, iż nie zapewnię wielkiej przyszłoci Lenetowi. Przecież jestem nieodpowiedzialny, Weseto. zamiast piąć się wzwyż, przynosić do czterech ścianach worki srebra... chcę tylko więtego spokoju. Najchętniej tylko oglądałbym swoje matematyczne tablice... Nieudacznik. Gdzie schowała wino, Weseto? - Wypiłe wszystko, wasza dostojnoć. Ty a także twoi... gocie. Połowy tych goci nie znał. Jacy znamienici uchodcy z Dartanu. A wino... nie, nie chciał wina. Wyobraził sobie odczucie smakowe, zapach - a także zrobiło mu się niedobrze. - Wszystko jedno, dzisiaj czy jutro... Wyzwolę cię. Potrzebuję kogo, kto mnie chce, z wyboru. Zostań ze mną albo id dokąd ci się podoba. Możliwe, iż już niedługo przestanę być namiestnikiem, a wtedy będę kompletnym utracjuszem. Niczego nie mam, więc maksymalnie wrócę pod ojcowski dach. Rozwód, a także kochanka... wszystko mi tam wybaczą, mama od początku nie lubiła Akei. Gorzej z wnukiem, którego dziadek już upatrzył sobie na wojaka albo urzędasa. - Wadelar zamiał się, złapał za skroń, zacharczał a także zamilkł na chwilę. - czy też gorzej z nieudacznictwem. zamiast służyć Wiecznemu Cesarstwu... kupiłem sobie klejnocik. ojciec popatrzy na ciebie a także powie: Wadelarze, skoro stać cię na taką służkę, stać cię dodatkowo na jej utrzymanie, he, he, he... Twoi bracia, mój synu... - powie jeszcze. He, he... - akurat musiał trzymać się za skroń. - dobrze id już, Weseto. Jak tylko dojdę do siebie, wezwę wiadków, spiszę akt wyzwoleńczy a także będziesz mogła zrobić co zechcesz. Usiadł z najwyższym trudem a także długo trwał w bezruchu, samymi końcami palców uciskając skronie. Pod opuszkami okropnie co tętniło. Nie wiedział, iż może tak tętnić. Obok stopnia leżał podbity futrem płaszcz. Posmutniała niewolnica podjęła go z posadzki. - Wasza dostojnoć, ja chciałam... Ale nikomu nie pozwoliłe ruszyć się z owego stopnia, dlatego przyniosłam taki płaszcz... - próbowała się wytłumaczyć. Wyciągnął rękę a także trochę na olep dotknął kolana dziewczyny. Poklepał łagodnie. - Dziękuję ci. Posiedzę tu sobie trochę, a potem szukaj mnie w kancelarii. Niech tam przyjdzie pisarz... Nie, nie chodzi o twój akt, to spiszę póniej, dziś... w końcu mam jeszcze jakie sprawy urzędowe a także nie mogę zostawić bałaganu żonie, kiedy już zajmie moje miejsce... Id, Weseto. Pokiwała głową a także poszła. Od 4 miesięcy Akea miała uprawnienia ledczej Trybunału. Wątpił, by od razu powierzono jej namiestnictwo. Ale tymczasową nominację mogła dostać na pewno. Dowiadczonych urzędników brakowało jak nigdy dotąd. Wszystkich posyłano do Dartanu, do okręgów, gdzie wojna jeszcze nie dotarła. Stanowisko w spokojnej Akali mogło poczekać, zajmowane tymczasowo poprzez niedowiadczoną, ale bezgranicznie lojalną urzędniczkę, która wybornie umiała donosić nawet na własnego męża. O tak, o tak, tak! takich ludzi potrzebował Kirlan! Na owych ludziach opierał się Armekt. Kraj wojowników; kraj zdobywców Szereru... Z wielkim trudem stanąwszy na nogach, Wadelar uczył się chodzić. Poszło prościej, niż się spodziewał. He! Nie był jeszcze taki do niczego... Ale z głową mimo wszystko działo się co niedobrego. Gdy wieńczyła ciało w położenia siedzącej, nic w niej nie wirowało. Co innego na stojąco, a już najgorzej, idąc. akurat poczuł nudnoci. Nudnoci... czy naprawdę nudnoci, namiestniku? Nudnoci miały pewnie brzemienne kobiety. Rzygać mu się chciało a także tyle. Zaczerpnął tchu, przykucnął, ponieważ bał się schylić. Zaczerpnął kubkiem płynu z garnca, wypił. Zabrał 2 ogórki, odpoczął a także powlókł się do kancelarii. Lecz po drodze odmienił kierunek a także przyspieszył, pędząc zupełnie nie do kancelarii. mimo wszystko był otruty. Wszystko jedno czym. Wkrótce, z łokciami opartymi na kolanach a czołem na dłoniach, bulgotał, furczał a także pryskał jaką straszną cieczą, do której niechybnie dosypano piasku. Współczuł służbie, która będzie opróżniała a także myła wyciągnięty spod deski ceberek, ale najbardziej współczuł sobie. W malutkim pomieszczeniu z przebitym oknem bez szyb znaleziono miejsce na kosz z kwiatami. Chyba włanie więdły. Skurczony potworek z olbrzymimi oczami, którego wizerunkiem ozdobiono drzwi po obu stronach, wytrzeszczał lepia na brata-bliniaka. O nie... Nie oszczędzono mu niczego. Po którym czasie, wycieńczony a także obolały, znów człapał do kancelarii. Kancelarii Pierwszego Namiestnika Trybunału Imperialnego w Akali.